Nasz pierwszy oficjalny, grupowy spacer. Jak poszedł? Znakomicie! Mimo, że to pierwsze takie spotkanie atmosfera była bardzo miła. Myślę, że świetnie jest spędzić czas z innymi równie zakręconymi pisarzami jak ty!
Socjal z innymi psami dla takiego małego, zakręconego terrierełka jak Ami jest bardzo ważny, a u nas w okresie szczenięcym tego zabrakło. Mimo wszystko Ami oprócz nadmiernego podniecenia (piski przy zabawie, warki) pozytywnie mnie zaskoczyła. Obawiałam się ataku z jej strony, jednak nic takiego się nie wydarzyło #dumnamama :D
Teraz trochę konkretów czyli: co? Gdzie? Jak? I kiedy?
Otóż samo wydarzenie miało miejsce w dzień psa oraz moje urodziny, czyli... Pierwszego lipca. Park ludowy wydawał mi się idealnym miejscem - moje podejrzenia się sprawdziły! Fajne miejsce, choć już dobrze mi znane. Polana na trening, przewalone i ścięte konary do zdjęć i... Świetne strumyki.
Jakie psiaki Ami miała przyjemność poznać?
Przeurocze kundelki: Maję, Oskara i Bruna, szalonego szetlanda: Q, piękną dalmatkę: Bridę oraz cudowne beagielki: Shele, Shelbi oraz Mikę!
Oprócz średniego dystansu spaceru, porobiłam kilka zdjęć innym psiakom, których tutaj nie wstawię ze względu na to, że nie każdy właściciel sobie tego życzy ;)
Jeśli jednak macie ochotę obejrzeć Ami w parku to bardzo proszę:
Ogóle wrażenia? Jak najbardziej pozytywne! Z pewnością wybiorę się ponownie na tego typu spacery!
Tak zgadzam się! :D Trochę współczuję :/ Samemu także da się spędzić fajnie czas ;) Tacy psiarze na wyciągnięcie ręki to właśnie plus mieszkania w dużym mieście :D
OdpowiedzUsuńPS: Fajny blog, zaobserwowałam i na pewno będę wpadać! <3
OdpowiedzUsuń